niedziela, 9 grudnia 2012

Awaria

Witam!
Mój komputer uległ chyba jednak nie tylko wirusowi, ale i jakiejś większej awarii. Wobec tego przepraszam najmocniej, ale ponieważ nie mogę umieszczać zdjęć, nie dodam również posta z opisem jarmarków zimowych, ani swoich najnowszych prac:-(

Czekających na wyniki konkursu szopkowego pozdrawiam gorąco i dziękuje za trzymanie kciuków - jest pierwsze miejsce :-)

Obiecałabym szybkie usunięcie awarii, ale jako że trwa czas przedświąteczny, to nie mam na to wielkich nadziei... Niemniej postaram się wkręcić na komputer kogoś znajomego;-) Zaglądajcie do mnie!

sobota, 24 listopada 2012

Robię szopkę krakowską

Witam!
Nie było mnie jakiś czas bo najpierw nie miałam czym się pochwalić (robiłam powtórki prac które prezentowałam juiż kiedyś, np. czapkę hello kitty i Bzyczka), potem na komputer wlazł mi paskudny wirus.
Ostrzegam bo słyszałam ze ktoś się już naciął na to. Jeśli na komputerze wyskoczy Wam komunikat że komputer został zablokowany przez policje i musicie zapłacić grzywnę za pomocą jakiś kuponów Paysafe NIE płaćcie! To żadna policja tylko złośliwy wirus, należy go usunąć antywirusem, mnie pomógł Combofix.

W międzyczasie odcięta od internetu nie próżnowałam, robiłam bowiem wspomnianą w tytule szopkę. Nie mam zdjęcia skończonej całości bo ostatnie elementy doklejałam już po zawiezieniu szopki na konkurs. Nie mówię o Konkursie krakowskim, tylko naszym małym konkursie regionalnym. Ogłoszenie wyników 8-go grudnia w Miejskim Ośrodku Kultury w Zawierciu, zapraszam wszystkich zainteresowanych na wystawę szopek i towarzyszący jej kiermasz. Jeszcze jeden kiermasz będzie 2-go w Kromołowie, również serdecznie zapraszam:-)
A oto zdjęcia mojej szopeczki  w trakcie tworzenia


Tak mniej więcej wygląda


Trochę detali







Szopka jest podświetlana, w okienkach są malowane witraże, przykleiłam je od środka, podkleiłam też wewnętrzne ścianki srebrnym papierem żeby ładnie odbijało się od nich światło


Postacie zrobiłam z koralików, spróbowałam zrobić słynne sznurki szydełkowo - koralikowe, wewnątrz postaci jest mały patyczek żeby były sztywne, rączki z koralików na nitkach, a baranki to po prostu pozszywane koraliki i rogi z drucika. Gdybym miała więcej takiego drucika, porobiłabym z niego inne zwierzaki





Po rozstrzygnięciu konkursu dam znać jak mi poszło i wstawię również zdjęcie gotowej, całkowicie skończonej szopki:-) Trzymajcie kciuki i zapraszam na kiermasze!

sobota, 27 października 2012

Nienawidzę nowego bloggera

Jak w tytule. Nienawidzę!!!! Niechcący skasowały mi się wszystkie moje ustawienia. Ile mnie czeka pracy żeby to wszystko ogarnąć!!!

Nowy blogger jest jak do tej pory moim ogromnym utrapieniem, nie mogę się w niczym zorientować i popełniam takie błędy jak ten! Skasowanie zmian blogowych tak mnie zdenerwowało że nie jestem w stanie teraz tego z powrotem ustawiać. Powinnam dziękować w tym poście Kasi za wyróżnienie, a zamiast tego zgrzytam zębami ze złości - zabieram moje zabawki i  wrócę jak ochłonę!

Edit.: Udało się dzien później:)

środa, 24 października 2012

Zabawa u Kasi: "Moja naj...mniejsza praca"



Kasia ogłosiła na swoim blogu zabawę "Moja naj... praca" Pierwsze zadanie polega na przypomnieniu na swoim blogu o swojej najmniejszej dotąd pracy.

Moją najmniejszą jak dotąd pracą nie był Konstanty Miś (i jego bliźniak który pojechał właśnie do Kasi;-))
Piszę to bo na pewno o nim Kasiu pomyślałaś. Najmniejsze jak dotąd były jedne z moich filiżanek z zastawy szydełkowej. To filiżanki miały jeden centymetr wielkości


Czy nadają się na Twoje wyzwanie?


niedziela, 21 października 2012

Różowy zestaw do herbaty i jajo

Przedstawiam dziś strusie jajo-kraszankę, nazwane przeze mnie "czerwoną kokardą". Robiłam już podobne wzory, ale takie jajo nigdy nie wychodzi identycznie, choćbym nawet chciała :-) Zdobione jest metodą wydrapywania wzorów na pomalowanej skorupce. Jest to najprawdopodobniej najstarsza znana metoda zdobienia pisanek.
Poskarżę się ze bardzo trudno jest znaleźć nadającą się do tego farbę. Nawet jeśli się zdarzy że jakaś jest idealna, to druga puszka tej samej, o tym samym numerze koloru, dacie ważności, kupiona tego samego dnia z tej samej półki - już się nie nadaje:-( A może ktoś mi podpowie jakąś fajną farbę do drapania?








Teraz wracam do moich ukochanych mini zastaw do herbatki. Tę dostała Iwonka z bloga Pomieszane-Poplątane w ramach zabawy Podaj Dalej. Więcej osób się nie zapisało, wiec prezent dostała tylko ona;-)
Komplet w robionym pudełeczku


Dzbanek


Filiżanka


Mlecznik


Cukierniczka


Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających i dziękuję podwójnie za komentarze, one dodają sił i motywacji:-)

poniedziałek, 15 października 2012

Modne czapki sowy

Ostatnio na blogach zapanowała moda na sowy. Wcale się nie dziwię, są urocze! Sandra - ta w rasta swetrze - jest mamą pół roku starszej od mojego Kubusia Julci, a nasze dzieci są kuzynami:-) Zamówiła u mnie czapeczkę dla córci, sowę w konkretnych kolorach. Kubuś uwielbia Julcię i z radością przymierzał czapkę dla niej, a potem było spotkanie i plotki, plotki, plotki;-D

Hurra, pójdziemy do Julci!



Damy jej taką fajną czapkę



Ale się Julcia ucieszy!


Nie mogę się doczekać spotkania!


Zaczynam odczuwać tremę, choć i ja mam czapkę sowę...


No witaj! Słuchaj, ile ja ci mam do opowiedzenia, nie uwierzysz!
Ja ci mówię, co tamta wtedy mi naopowiadała!...



A ja jej na to...




Wyobrażasz to sobie?


I potem...


Ale ogólnie to wiesz...





Biedny Kuba, Julcia jest o wiele bardziej wygadana, jak to kobieta ;-)


Ale warto było!



Publikacja zdjęć Julci za zgodą jej Mamy

poniedziałek, 1 października 2012

Rasta sweterek i beret

Moja koleżanka Sandra zamówiła u mnie sweterek i beret w kolorach "rasta". Niezbyt dotąd lubiłam robić swetry, ale ten robiło mi się fajnie bo dużym szydełkiem i ażurowym wzorem. Trochę za długo to trwało jak na mój gust, nauka gospodarowania czasem idzie mi nie najlepiej... Niemniej oto sweterek w trakcie produkcji:


Już niedługo będzie gotowy! Sandra jest znacznie szczuplejsza, ale ja też w niego wlazłam:D


I gotowy, razem z beretem:


Kubuś jako model do swetra się nie nadawał, ale beret założył chętnie:



Nie zdejmę!


I na nowej właścicielce :


To mój pierwszy większy ciuszek dla kogoś innego niż ja, jako samoukowi nie było mi łatwo rozpracować wcięcia pod pachami i inne drobiazgi - na szczęście wybrany przez Sandrę krój dopuszcza błędy, więc się nie przyznam gdzie je zrobiłam;-)

Oby się dobrze nosił!

Wyróżnienie "Bądź sobą, a nigdy się nie zagubisz"

Tytułowe wyróżnienie dostałam od Nives z Chorwacji. Nives - dziekuję Ci bardzo ! :*

 Na jej blogu można zobaczyć pomysłowe szydełkowe i szyte drobiazgi, fajne inspirujące pomysły - szkoda ze wielu tekstów nie rozumiem, translator wyświetla dziwaczne rzeczy, nieraz można się pośmiać;-) Na szczęście są fajne zdjęcia i język angielski w którym można komentować i zadawać pytania:-) Nives obdarowała mnie tym ślicznym obrazeczkiem z mądrym przesłaniem:




Zasady zabawy według translatora ;-):

1 Odzyskaj wyróżnienie i zamieścić go na swoim blogu

2 Dziękuję kto jest nagroda

3 Przekazuje nagrodę 5 innych blogów, które mają mniej niż 200 uczniów.



Hi hi hi:-D Zasady według mnie:

 
1.  Skopiuj obrazek wyróżnienia i umieść go na swoim blogu

2. Podziękuj osobie od której otrzymałaś wyróżnienie

3. Przekaż nagrodę 5 innych blogom, które mają mniej niż 200 obserwatorów



Wyróżnienie przekazuję nastepującym osobom:

1.  Nuta  Życie z autystyczką z robótkami w tle
2. Jomo Dom pod Dobrą Nowiną
3. Kasian Różne różności Kasien
4.  Taia Lawendowa Kuźnia
5. Ania75 Zaczarowane szydełko i nie tylko


Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających, a szczególnie komentujących:-)

poniedziałek, 24 września 2012

Podlesice 2012

16tego września w Podlesicach odbył się Festiwal Rękodzieła Wełnianego. Zostałam tam zaproszona wraz z Klubem Ludzi Twórczo Zakręconych do którego należę. Wojciechu, dziękuję jeszcze raz za zaproszenie! Bardzo fajna impreza, odbyły się warsztaty filcowania, pokazy robienia biżuterii, kwiatów z bibuły i lepienia w glinie. Można było skosztować lokalnych przysmaków, m.in. pojawiły się "Kluchy połom bite" (!) W smaku jak bardzo kleiste kopytka ze skwarkami, ale gdy popije się je prawdziwym kwaśnym mlekiem to smakują ... szczęśliwym dzieciństwem:-] Wśród obsługujących stoisko z jedzeniem Pań wywołałam bardzo szerokie uśmiechy bez żenady prosząc o dwie dokładki mleka:-D Oto niewielka fotorelacja, stoisko moje





Migawki ze stoisk moich koleżanek








Kwiaty z bibuły Pań z Podlesic









Pod koniec imprezy odbył się pokaz żonglerki ogniem. Jak na mój gust było nieco zbyt jasno do takich przedstawień, ale i tak jestem pod ogromnym wrażeniem. A zrobiło się już zbyt zimno aby czekać do zmroku. Z odległosci kilkunastu metrów czułam gorace podmuchy, a co dopiero oni! Darek i Ania:

Fireshow Podlesice  


Na koniec dla wszystkich pozdrowienia od Kubusia: