środa, 26 października 2011

Fioletowa minizastawa do herbaty


Najprawdziwsza!



Tyle tylko że dla mrówek chyba...




Aż się sama zdziwiłam że mi się chciało tak dłubać!




Trzyma się bez żadnego usztywnienia (tylko dzióbek dzbanka jest usztywniony)



Pięknie zapakowana jutro pojedzie do mojej koleżanki - jako prezent z okazji nowego domu :)


12 komentarzy:

KasiaN pisze...

Po prostu bomba! Super!

dudqa pisze...

Przeurocze, masz talent a Twoje rączki potrafią wyszydełkować cuda

Mata pisze...

Padłam! Cudna zastawa! Oj bolały chyba paluszki od takiego ścisłego dziergania...

kasia pisze...

Jaka piękna!!!!!!

Mazmika pisze...

Rewelacyjna! A ten rozmiar- to musiała być "mrówcza praca", ale efekt wspaniały! I ciekawy prezent na "parapetówkę" :)
Pozdrawiam

Karolajna pisze...

oo mega czad!! podziwiam za cierpliwość do takich maleńśtw :D super prezent :D:D

Juta pisze...

O rany ale to cudowne....Mimo mojego słusznego wieku,chętnie bym się pobawiła takim cackiem:))))
Pozdrawiam i gratuluję

jagodowa pisze...

Szczęka mi opadła. Cudo. A jaki fajny pomysł na prezent

Nika pisze...

zatkało mnie totalnie!
bomba!! podziwiam bardzo

ślicznie to wygląda...i sama bym się pobawiła tak jak Juta :)

KonKata pisze...

o jacie!!!!
wykonanie i pakowanie 1 klasa! dziubek z czajniczka - szok!!

Unknown pisze...

Cudowności! Rzeczywiście - że Ci się dłubać chciało... ;) Pozdrawiam!

Mare pisze...

super cute!!!....
M