sobota, 25 sierpnia 2012

Krystianek w krainie czarów

Ładny tytuł, prawda? Zobaczcie jaki Krystianek jest słodki






Niestety to nie jest bajka... Chciałabym wkleić apel mojej koleżanki. Ciężko przeżywam historię Krystianka, bo sama mam problemy ze zdrowiem swojego Kubusia które wyglądały bardzo podobnie. Na szczęście u nas sprawa jest prostsza, ale to...

Witam serdecznie.
Jestem mamą dwóch uroczych synków w wieku 15 i 33 miesięcy. Pragnę zwrócić się z ogromną prośbą o pomoc dla mego starszego synka Krystianka, który w maju tego roku otrzymał jak dla nas bardzo trudną do akceptacji diagnozę - autyzm wczesnodziecięcy F84.

Krystianek urodził się 11 grudnia 2008, był bardzo upragnionym dzieckiem. Poród przebiegł idealnie, synek urodzi się zdrowy, otrzymał 10 pkt w skali APGAR. Krystianek rozwijał się bardzo dobrze. Był szczęśliwym i pogodnym dzieckiem, nagle po szczepieniu, które miał w wieku 13 miesięcy po 3 dobie dostał bardzo silnej gorączki, leżał jakby nieobecny, lekarze stwierdzili, iż jest to normalna reakcja. Od tego momentu wszystko się zaczęło.

Kiedy na świat 25 maja 2010 roku przyszedł jego młodszy braciszek płomień nagle rozbłysł, synek zaczął być bardzo nadpobudliwy, zaczął budzić się z krzykiem w nocy, uderzać główką o podłogę, ścianę. Każdy tłumaczył mi, iż jest to szok w związku z narodzinami młodszego synka, ja tak naprawdę czułam, iż coś złego się dzieje. Zaczęłam drążyć temat, szukać jakiś wyjaśnień dla tej całej sytuacji. Informowałam lekarzy, iż widzę coś niepokojącego - brak mowy, brak reakcji na imię. Zostałam zlekceważona twierdzeniem, iż chłopcy mogą mówić później, aby się nie martwić, tylko dać dziecku czas.

Kiedy Krystianek miał skończone 2 latka i nadal nie mówił, był tak jakby w innym świecie, zaczęłam szukać pomocy. Wtedy rozpoczęła się nasza droga, w głębi duszy diagnoza była mi już znana, bałam się tylko jej potwierdzenia. Najpierw wizyta u psychologa, potem u neurologa i w końcu w maju tego roku, synek otrzymał diagnozę, był to dla nas wielki szok - dlaczego my? Dlaczego nasz ukochany synek? Długo trwało zanim zdążyłam się z tym pogodzić, lecz doszłam do wniosku, że czas jest cenny i trzeba walczyć o dziecko.

W czerwcu udaliśmy się do Dr. Magdaleny Cubały-Kucharskiej, która zajmuje się leczeniem biomedycznym DAN (Defeat Autism Now) - pokonaj autyzm teraz. Pani doktor bardzo szybko odwiodła nas od przekonania, iż choroba synka ma podłoże na tle psychicznym - tak jak wmawiano nam do tej pory, twierdzi iż przyczyna leży w dziecku. Głównymi zaburzeniami u dzieci z autyzmem, jest problem z jelitami, wątrobą, metalami ciężkimi. Uregulowanie tego wszystkiego, sprawia że dziecko zaczyna czuć się i zachowywać tak jak powinno. Dogania rówieśników, a diagnoza często zostaje cofnięta.

Leczenie jest bardzo kosztowne. Większość badań jest wykonywanych w USA, na co niestety nie ma refundacji, więc cały koszt pokrywamy my - rodzice. Na badania, które miały stwierdzić stan zdrowa naszego synka wydaliśmy już wszystkie nasze oszczędności (8 tyś.zł.). Leki i suplementy są bardzo drogie (miesięczna kuracja w granicach nawet
1.500 zł, sprowadzamy je z UK.

 Jesteśmy na początku tej drogi, lecz wydatki przekraczają nasze możliwości finansowe. Dlatego też zwracamy się do Państwa z ogromną prośbą o wparcie finansowe dla naszego dziecka.

Liczy się każda, nawet najdrobniejsza suma.
Każda złotówka pozwala nam na dalsze leczenie synka



Obecnie Kasia zbiera na wyjazd do Poznania do specjalisty, brak jej dosłownie 200zł, moje kochane czytelniczki, wpłaćcie chociaż po 10zł, bardzo o to proszę! 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615

lub

Bank Pekao S.A. I O/Warszawa
41 1240 1037 1111 0010 1321 9362

Tytułem:
14929 Chrzanowski Krystian darowizna na pomoc i ochronę zdrowia


http://dzieciom.pl/podopieczni/14929 

1 komentarz:

nuta pisze...

Co się dzieje?! Coraz więcej autystów. Nie muszę wchodzić w skórę rodziców Krystianka, bo sama przeszłam i przechodzę tę drogę z moją 21-letnią już dziś Monisią.Słyszałam , ale nie stosowałam metody , o której pisze mama Krystianka.Daj Boże , żeby pomogło! Niedawno odpisywałam na e-mail innej blogowiczce, która również ma w bliskiej rodzinie dziecko z autyzmem. Co się dzieje?!