Wiąże się z tym śmieszna historia:) Listonosz otworzył swoje duże drzwiczki skrzynki na listy i włożył do niej przesyłkę, gdy przyszłam ją zabrać nie mogłam wyciągnąć! Nawet kopertę pocięłam na kawałki, męczyłam się na wszelkie sposoby- jajo nie przelazło prze małe drzwiczki i już. A w efekcie końcowym w skrzynce zostało jajko i kartka dla listonosza żeby jednak przyniósł mi je do domu. Nasz listonosz jest bardzo miły i specjalnie dla mnie wdrapał się na drugie piętro zaśmiewając się cała drogę:-) Na szczęście jajeczko jest plastikowe!
Jeszcze jedne podziękowania, dla Robalka. Już dość dawno temu umówiłyśmy się na prywatną wymiankę. Ja zrobiłam jej czapeczkę Hello Kitty dla córci a ona mi wspaniałe sutaszowe kolczyki. Polecam wszystkim obejrzeć jej bloga, robi najbardziej energetyczną sutaszową biżuterię jaką w życiu widziałam!
Oprócz zamówionych kolczyków otrzymałam cudną zawieszkę
Kochany Robalku, jak ja Ci się odwdzięczę? Dostałaś ode mnie tylko czapeczkę i marne kolczyczki mojej roboty, a ja od ciebie takie cudne rzeczy! Prawdziwe skarby, wszyscy znajomi chodzą zieloni z zazdrości :D
No dobra, to teraz ja! Mój Kubuś ma czapeczkę ogra
A ja postanowiłam dorobić dla siebie coś do kompletu, tak dla poprawy humoru. Oto ja w opasce:
Jakieś kwiotki wlazły w kadr, ale humor poprawiony :D A że opaska jest regulowana na guzik:
To każdy może spróbować czy dobrze się poczuje w roli ogra :D