Kubuś miał wtedy kilka miesięcy i zwykły niebieski kotek niezbyt go interesował. Kiedy dostał kolorową spódnicę i kapelusz z wstążkami do szarpania zrobił się doskonały do zabawy:-)
Kotek poszedł kiedyś na grzyby, ale jego zbiór nie był zbyt imponujący.
No cóż, więcej go po nic nie wyślę:-D
Grzybek jest grzechotką, do pudełeczka po kremie wrzuciłam kilka koralików i obrobiłam je tworząc kapelusz, a nóżkę wydziergałam i mocno wypchałam kawałkiem swetra. Okazała się dla synka lepsza do zabawy niż plastikowe grzechotki które trudno było mu złapać albo przypadkiem uderzał się po buzi - miękka grzechotka nie powodowała płaczu.
Teraz Kubuś ma prawie dwa lata i już sam decyduje co mu się podoba. Obecnie na topie jest rybka Minimini, maskotki ją przedstawiającej nawet nie szukałam ;-)
Rybka i kotek nadal próbują znaleźć wspólny język. Pewnie rybka już dawno zostałaby zjedzona, ale jest większa niż kot i budzi w nim respekt:D
Tymczasem zapraszam na Wielkanocny Kiermasz w niedzielę do Kromołowa koło Zawiercia